Nie tylko pijani kierowcy

Ilość ostatnich doniesień medialnych na temat pijanych kierowców jest zatrważająca. Właściwie to nie powinniśmy wsiadać do samochodu i wychodzić na ulicę, bo z pewnością natkniemy się na jakiegoś wariata „na podwójnym gazie”. Czy rzeczywiście sytuacja jest aż tak dramatyczna, co mówią dane?

Pijany kierowca tira w Luboniu pod Poznaniem w woj. wielkopolskim, 140km/h pędził „wczorajszy” w Sanoku w woj. podkarpackim, śmiertelny wypadek nietrzeźwego bez prawa jazdy w Olsztynie w woj. warmińsko-mazurskim, kierowca na „podwójnym gazie” wjeżdżający w grupę ludzi w Bytomiu w woj. śląskim, pijany zatrzymany przez mieszkańców w Kościerzynie w woj. pomorskim, oczywiście tragedia w Kamieniu Pomorskim w woj. zachodniopomorskim. Nie ma w ostatnim czasie dnia i gazety bez podobnych informacji.

Kolejni łapani na "podwójnym gazie" i tragedie przez nich powodowane sprawiły, że od początku 2014 r. w centrum uwagi znajduje się temat metod ich karania. Policyjne dane pokazują jednak, że to wcale nie pijani kierowcy zabijają na drogach najwięcej osób. Zgodnie z danymi Komendy Głównej Policji w 2012 roku w wypadkach drogowych zostało rannych 45,7 tys. osób, w tym w wypadkach spowodowanych przez pijanych kierowców tylko 3,1 tys. osób.